„Ziemia jest jedną z milionów planet, na których teoretycznie mogłoby powstać życie”. Z pewnością słyszałeś to stwierdzenie setki razy. Nie wierz temu. Nawet najbardziej wyjątkowym planetom daleko do tego, by można było je zamieszkiwać, a lista warunków niezbędnych do życia jest dłuższa, niż ci się wydaje.
Istnieje pewien poważny powód tego nieustannego i jakże kosztownego poszukiwania życia na innych planetach. Jeśli życie jest obecne tylko na Ziemi, to znaczy, że nasza planeta jest czymś szczególnym, a stąd płynie wniosek, że istnieje Stwórca. Ale taką myśl odrzuci zatwardziały umysł ewolucjonisty. Zgodnie z jego sposobem myślenia, życie powstało w sposób naturalny, a zatem powinniśmy zakładać, że znajdziemy je na wielu innych planetach naszego Wszechświata.
Dawno już rozwiały się nadzieje na znalezienie życia wewnątrz naszego Układu Słonecznego, co wcale nie zmniejszyło gorliwości astronomów. W 2009 roku NASA uruchomiła—kosztujący ponad pół miliarda dolarów—teleskop Keplera, aby obserwować 145 000 gwiazd i sprawdzić, czy wokół nich znajdują się jakieś planety. Rezultaty badań są zdumiewające: dzięki teleskopowi Keplera znaleziono ich ponad 3500. Teleskop był w stanie wykryć tylko niewielką część planet okrążających swoje gwiazdy. Należałoby doprecyzować ten ograniczony wynik, rozszerzając go o inne gwiazdy, których liczbę naukowcy potrafią oszacować. Nasza Droga Mleczna może mieścić nawet 100 mld planet.
Nawet najbardziej podobne do Ziemi, najbardziej przychylne życiu planety szybko okazują się nieodpowiednie do tego, aby istniało na nich życie.
Ziemia
Ziemia leży we właściwej odległości od Słońca; nie jest na niej ani za gorąco, ani za zimno. Zawiera wszystkie niezbędne elementy, włącznie z jądrem zbudowanym z żelaza, a jej siła grawitacji jest odpowiednia, by utrzymać mieszaninę gazów, które tworzą atmosferę.
Gliese 581g
Ta planeta krąży po bardzo eliptycznej orbicie, a jej gwiazda jest niestabilna. Czynniki te wpływają na dużą zmienność temperatury. Ponadto Gliese 581g krąży tak blisko swojej gwiazdy, że jedna strona nieustannie styka się z gwiazdą, dlatego jest tam nieprawdopodobnie gorąco, podczas gdy druga strona jest zamarznięta.
Kepler-62e
Ta planeta charakteryzuje się sprzyjającą odległością od swojej gwiazdy, jednakże jej skład jest całkowicie nieodpowiedni (za mało żelaza). Ma niską masę, co oznacza, że nie zawiera wapnia, sodu i innych pierwiastków niezbędnych do zaistnienia życia.
Gliese 667c
Podobnie jak Kepler-62e, ta planeta prawdopodobnie ma nieodpowiedni skład i brakuje na niej podstawowych pierwiastków. Jest jeszcze jeden problem. Nie zaobserwowaliśmy samej planety, a jedynie zmiany prędkości promienia jej gwiazdy. A zatem jest i taka możliwość, że planeta nie istnieje.
Mimo tego całego szumu, po bliższym zbadaniu sprawy, poznajemy prawdę na temat naszego Układu Słonecznego: „Nie ma jak w domu”.
Przez wiele lat ewolucjoniści myśleli, że życie powstało w naturalnym zbiorniku pełnym ciepłej wody—środowisku, w którym rozwija się dzisiaj życie na Ziemi. Musieli jednak zmienić zdanie ze względu na surowe warunki panujące na innych planetach. Kolejne badania przestrzeni pokazały, jak nieprzyjazny jest Mars i inne planety. Ale oczywiście są ludzie, którzy nigdy się nie poddają.
W ciągu ostatnich trzydziestu lat świeccy naukowcy znaleźli coś, co wygląda dla nich na „cień nadziei”. Ekstremofile to organizmy, które potrafią przetrwać w najtrudniejszych warunkach panujących na Ziemi, takich jak wysoka temperatura ujść hydrotermalnych dna oceanicznego, wysokie ciśnienie w głębi skał, a także zimno i ciemność jezior zakrytych lodami Antarktyki. Obecnie wielu naukowców uważa, że życie zaczęło się w takich właśnie trudnych, nieprzychylnych warunkach. W związku z tym mają oni nadzieję, że istnieją pojedyncze kolonie organizmów podobnych do ziemskich ekstremofili na innych planetach, takich jak Mars. Podobnie może być w przypadku niektórych księżyców Jowisza i Saturna, gdzie woda w stanie ciekłym teoretycznie może istnieć głęboko pod powierzchnią. Ponieważ okazuje się, że woda jest niezbędnym elementem powstania życia, ewolucjonistyczny tok rozumowania jest taki: życie rozwija się wszędzie tam, gdzie jest woda.
Trzeba zwrócić uwagę na to, jak nisko zawieszono tu poprzeczkę. Astronomowie o światopoglądzie ewolucjonistycznym w gruncie rzeczy nie szukają życia jako takiego, a jedynie miejsc, gdzie życie teoretycznie byłoby możliwe. Niezwykle trudno znaleźć nawet to bezwzględne minimum—warunki odpowiednie dla wody w stanie ciekłym.
Kreacjoniści poprzeczkę zawieszają znacznie wyżej. Słowo Boże „istotami żywymi” nazywa zwierzęta, a nie rośliny czy mikroorganizmy. A lista tego, co zwierzętom niezbędne do życia, jest bardzo, bardzo długa. To oczywiście nie zmienia faktu, że ekstremofile są niezwykłymi organizmami, przystosowanymi do istnienia w takich surowych warunkach, jakie zabiłyby każdą inną formę życia (co nie czyni łatwiejszym wyjaśnienia „cudu” ewolucji).
Nowy termin określający naukę zajmującą się życiem pozaziemskim to „egzobiologia”. Tej dziedzinie wiedzy poświęcono wiele konferencji i artykułów, chociaż nie ma dowodów na istnienie życia na innych planetach. Jak widać, są dziedziny wiedzy, które nie opierają się na żadnych konkretnych danych.
Astronomowie długo podejrzewali, że poza Układem Słonecznym mogą istnieć jakieś planety, ale dopiero dwadzieścia lat temu odkryto pierwszą egzoplanetę. W czasie pisania tego artykułu wiadomo o istnieniu około tysiąca egzoplanet. Więcej niż jednej czwartej tych odkryć dokonano za pomocą teleskopu Keplera. Prawdopodobnie będą kolejne. Jednak nie jest to bezpośrednie odkrycie, ponieważ nie wiemy o tych planetach niczego poza znajomością ich mas i odległości dzielących je od ich słońc.
Choć mamy niewiele informacji na temat tych planet, wiemy, że nie ma tam odpowiednich warunków dla ekstremofili.
Biorąc pod uwagę, że obecność wody w stanie ciekłym jest niezbędna dla życia jakichkolwiek organizmów, astronomowie zdefiniowali strefy możliwe do zamieszkania wokół innych gwiazd. Obszary, które teoretycznie mogłyby zostać zamieszkane, to wg tych naukowców planety wokół jakiejś gwiazdy, na których powierzchni podejrzewa się obecność wody w stanie ciekłym. Jeśli orbita planety znajduje się bliżej niż wymaga tego strefa umożliwiająca istnienie życia, planeta będzie zbyt gorąca dla wody w stanie ciekłym. Jeśli jednak znajduje się poza tą strefą, woda może wówczas występować tylko w stanie stałym.
Właśnie tak jest w przypadku Układu Słonecznego. Wenus jest za blisko Słońca, dlatego też na jej powierzchni jest za gorąco, aby mogła tam występować woda w stanie ciekłym. Mars jest za daleko od Słońca, więc występująca na nim woda jest w większości zamarznięta. Ale Ziemia znajduje się w samym środku okołosłonecznej strefy umożliwiającej istnienie życia. Taka strefa jest bardzo wąska i odkryto tylko kilka egzoplanet znajdujących się w podobnych strefach wokół swoich słońc.
To, że planeta znajduje się w strefie umożliwiającej istnienie życia, to jeszcze nie wszystko. Księżyc Ziemi znajduje się we właściwej strefie, a mimo to jest jałowy. Problem w tym, że Księżyc ma za małą masę (a w związku z tym za słabą grawitację), aby utrzymać—mającą jakiekolwiek znaczenie—atmosferę. Woda w stanie ciekłym nie może istnieć w próżni kosmicznej, jaka panuje na powierzchni Księżyca. Z kolei jeśli planeta byłaby za ciężka, utrzymywałaby niewłaściwy rodzaj atmosfery, taki jak lekkie trujące gazy na Jowiszu. Niezależnie od tego, czy chodzi o planetę, czy o księżyc, muszą one mieć odpowiednią masę.
Odpowiednia odległość i właściwa masa to nie wszystko. Nawet gdyby Księżyc miał dostatecznie dużą masę, aby utrzymać ten sam rodzaj atmosfery, jaką ma Ziemia, wciąż nie byłoby na nim życia. Księżyc jest pozbawiony wielu pierwiastków, które występują na Ziemi, na przykład nie ma na nim żelaza.
Astronomowie odkryli pięć egzoplanet, które wg nich znajdują się w strefach przyjaznych dla życia wokół swoich słońc. Media ogłaszają każde z tych odkryć jako możliwość istnienia życia poza Ziemią, ale potem te wiadomości cichną. Na przykład w 2010 roku astronomowie ogłosili odkrycie Gliese 581g, planety znajdującej się w strefie umożliwiającej istnienie życia, okrążającej gwiazdę Gliese 581. Te wszystkie doniesienia zdawały się ignorować trzy problemy związane z możliwością życia na tej planecie.
Przede wszystkim planeta ta krąży po bardzo eliptycznej orbicie, co sprawia, że raz jest za blisko, to znów za daleko od swojego słońca. To sprawia, że jest ona bardzo niestabilna pod względem temperatury.
Gwiazda Gliese 581 jest słaba, a planeta Gliese 581g krąży bardzo blisko niej. To prawdopodobnie powoduje ruch synchroniczny, co oznacza, że jedna część planety zawsze jest zwrócona w stronę swojego słońca, podczas gdy druga część zawsze jest od niego odwrócona. W rezultacie na jednej stronie planety nieustannie jest bardzo wysoka temperatura, a druga najprawdopodobniej jest przez cały czas całkowicie zamarznięta.
Gliese 581 jest gwiazdą zmienną, co oznacza, że zmienia się jej jasność. To może mieć niszczący wpływ na życie. Temperatura planety zmienia się wraz ze zmianą jasności gwiazdy. Co więcej, te zmiany jasności prawdopodobnie wiążą się z obecnością silnego pola magnetycznego, które może być źródłem szkodliwego promieniowania.
Musimy wziąć pod uwagę wszystkie czynniki, które mają wpływ na strefy możliwe do zamieszkania, kiedy rozmawiamy o konkretnej planecie poza Układem Słonecznym, na której teoretycznie może istnieć życie. Powinniśmy też zwrócić uwagę na to, że astronomowie biorą pod uwagę odległe obiekty, których istnienie nie jest w sposób bezpośredni potwierdzone. Warto wiedzieć, że dalsze badania spowodowały poważne wątpliwości, czy Gliese 581g w ogóle istnieje.
Astronomowie odkryli zaledwie garstkę planet znajdujących się w strefach możliwych do zamieszkania, a Gliese 581g jest jedną z „najlepszych” w tym zbiorze. Przyjmując nawet, że te planety istnieją, musimy zdawać sobie sprawę, że szybko tracą miano takich, na których mogłoby zaistnieć życie. Najczęstszym problemem jest to, że są one cięższe niż Ziemia. Te „nadzwyczajne ziemie” prawdopodobnie mają taki skład chemiczny atmosfery, który uniemożliwia zaistnienie życia. Jednakże świeccy naukowcy nie poddają się i jakby nigdy nic kontynuują poszukiwanie kolejnej nieuchwytnej planety, która byłaby odpowiednim mieszkaniem dla ekstremofili.
Kreacjoniści formułują tezę, że tylko Ziemia może zapewnić odpowiednie warunki do życia. Wierzymy, że życie nie powstaje w sposób niekontrolowany, naturalny, tylko jest wyrazem woli Boga, który postanawia je stworzyć. Czy Bóg mógłby stworzyć życie gdziekolwiek indziej? Oczywiście tak. Nie tak jednak brzmi pytanie. Brzmi ono tak: Czy tak zrobił? Bóg celowo sprawił, że Ziemia jest mieszkaniem dla istot żywych (Rdz 1, Iz 45,18). Zarówno my sami, jak i planeta, na której mieszkamy, jesteśmy zaprojektowani przez Boga, który uczynił nas niepowtarzalnymi.
Zgodnie z poglądem kreacjonistycznym, tylko na Ziemi możliwe jest życie, które nie powstaje w sposób naturalny, niekontrolowany, tylko jako akt woli Stwórcy, który powołuje je do istnienia.
Gdyby Bóg stworzył życie na innych planetach, powstałyby trudne pytania dotyczące upadku człowieka i przekleństwa związanego z grzechem pierworodnym. Czy grzech Adama mógł przynieść śmierć na mieszkańców innych planet? I czy w ogóle Bóg stworzył rozumne istoty poza Ziemią? A wreszcie: gdyby miały one dusze, czy potrzebowałyby zbawienia?
Biblia w sposób wyraźny stawia człowieka w centrum uwagi Boga, więc możemy być pewni, że poza nami nie ma pozaziemskich stworzeń zaprojektowanych na obraz Boży. Nie dotyczyłoby ich zbawienie z łaski przez śmierć Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, zrodzonego, a nie stworzonego.
Z drugiej strony, światopogląd ewolucjonistyczny musi zakładać, że życie w naturalny sposób powstaje, gdy tylko są ku temu odpowiednie warunki. Ale co na to nauka? Spośród ośmiu planet Układu Słonecznego tylko jedna, Ziemia, jest odpowiednia dla żywych istot. Spośród prawie tysiąca obecnie znanych planet poza Układem Słonecznym na bardzo niewielu teoretycznie mogłoby powstać życie. Ale nawet co do tych kilku planet pozostaje wiele poważnych wątpliwości, co zostanie bardziej szczegółowo przedstawione w następnych artykułach1.
A zatem rezultaty poszukiwań życia na innych planetach są zgodne ze światopoglądem kreacjonistycznym, pozostając w sprzeczności z ewolucjonizmem. Ziemia ma niezliczone zaskakujące właściwości, jak chociażby obecność dwóch „wspaniałych świateł”—słonecznego i księżycowego, które świadczą o tym, że Ziemia jest jedynym miejscem, któremu Bóg zapewnił doskonałe warunki, aby mogło w nim istnieć życie.