To jest dziewczyna, która ukazuje ludzką ewolucję i pochodzi z tej samej rodziny co ludzie współcześni. Przynajmniej tak artyści-rekonstruktorzy prezentują Lucy w ś wieckich muzeach. Jako artysta, budując wystawę dla Muzeum Stworzenia, jakbyś ją chciał przedstawić?1
Naszym głównym przesłaniem jest to, że biblijni kreacjoniści i ewolucjoniści zgadzają się co do faktów.
Kilka lat temu w pobliżu Muzeum Stworzenia Cincinnati rozpoczęły się rozmowy na temat utworzenia nowej wystawy dotyczącej jednej z najbardziej znanych skamieniałości, jakie kiedykolwiek odkryto – Australopithecus afarensis, powszechnie znanych jako „Lucy”. Na podstawie kości znalezionych w Etiopii świeckie muzea na całym świecie stworzyły setki modeli żeńskiego osobnika z rzędu naczelnych. Lucy została powszechnie przedstawiona jako najwyższy przykład „brakującego ogniwa” między małpami a ludźmi i jest nawet nazywana „matką wszystkich ludzi”.
Jak Muzea Stworzenia powinny przedstawić te kości? Jako rzeźbiarz i projektant wystaw spotkałem się z założycielem Muzeum Stworzenia Kenem Hamem i ekspertem od ludzkiej anatomii dr. Davidem Mentonem, aby rozstrzygnąć tę kwestię. Wiedzieliśmy, że chcemy stworzyć trójwymiarowy, dynamiczny i anatomicznie dokładny obraz Lucy, który jasno przekaże wiadomość zwiedzającym muzeum.
Naszym głównym przesłaniem jest to, że biblijni kreacjoniści i ewolucjoniści zgadzają się co do faktów. Mamy te same dowody wykopaliskowe, te same dane. Nasze różnice zdań są bardziej tematem założeń i przekonań opartych na naszym punkcie wyjścia. Różnice te prowadzą do bardzo różnych wniosków na temat tego, jak wyglądała Lucy.
Ponieważ ewolucjoniści wierzą, że wszystkie organizmy pochodzą od wspólnego przodka, automatycznie zakładają, że człowiek wyewoluował ze stworzenia podobnego do małpy. Szukają kandydatów gdzie mogą, stąd Lucy, której nazwa rodzaju, Australopithecus, oznacza „południową małpę”.
Pragnienie, aby wypełnić tę lukę, jest tak silne, że ewolucyjni paleontolodzy interpretują większość małpo-podobnych skamieniałości jako przodków człowieka, znanych też jako hominidy. Kiedy patrzą na skamieniałości takie jak Lucy, automatycznie zakładają, że muszą one znaleźć się na ewolucyjnej osi czasu pomiędzy istotami małpopodobnymi a ludźmi. Jedynym celem tej grupy naukowców jest ustalenie, gdzie Lucy pasuje, a nie czy pasuje. W zależności od tego, gdzie według nich należy umieścić ją na osi czasu, artyści-rekonstruktorzy wypełniają brakujące szczegóły, aby przedstawić Lucy jako mniej lub bardziej podobną do ludzkiej postaci.
Biblijni kreacjoniści przeciwnie, wierzą w historię daną przez Boga w Księdze Rodzaju. Dlatego ich zdaniem ziemia jest młoda i ludzie zostali stworzeni szóstego dnia tygodnia. Zwierzęta lądowe były również stworzone dnia szóstego. Małpy są zwierzętami lądowymi, więc powstały w tym samym dniu co ludzie. Kiedy kreacjoniści patrzą na wykopaliska takie jak Lucy, dochodzą do wniosku, że muszą być małpą lub człowiekiem, ale nie jest to coś w trakcie przechodzenia z jednego w drugie.
Niestety, istnieje niewiele dowodów wykopaliskowych, które pozwalałyby przejść dalej. Mimo że szkielet Lucy jest dość kompletny jeśli chodzi o wykopaliska ssaków (zostały odnalezione 47 z 207 kości), to są to małe fragmenty, w których brakuje wielu elementów. Zostały również znalezione szkielety innych osobników, ale są one znacznie bardziej fragmentaryczne. Nieważne jak kompletne, wszystkie skamieniałości muszą być zinterpretowane. Niektóre interpretacje są zawsze uzależnione od wyobraźni osoby wykonującej rekonstrukcję.
Po moich pierwszych rozmowach na temat nowej wystawy w Muzeum Stworzenia pierwotną koncepcją było pokazanie jednocześnie ewolucyjnej interpretacji Lucy oraz interpretacji kreacjonistów. Jednak kiedy rozpoczęliśmy badania ewolucyjnych przedstawień Lucy, nie znaleźliśmy konsensusu dotyczącego jej wyglądu. Zamiast tego znaleźliśmy ponad sto interpretacji – od idealnie wyglądającej małpy aż do niemal człowieka. Niektóre powstały dzięki najlepszym metodom rekonstrukcji kryminalistycznych, ale nawet one nie wyglądały jak pozostałe. Pojawiła się więc kwestia: „Jeśli chcemy rzetelnie przedstawić interpretację Lucy, którą powinniśmy wybrać? A jeśli wybierzemy jedną, co to zmieni?”. W końcu zdecydowaliśmy, że nasza Lucy będzie stosem zdjęć różnych modeli ewolucyjnych, dzięki czemu nasi goście będą mogli wybrać swój ulubiony, jeśli nie zgodziliby się z naszą interpretacją.
Kości Lucy są nie tylko połamane – brakuje im również wielu kluczowych cech. Na przykład jest ich zbyt mało, aby skonstruować jej czaszkę. Jest ona całkowicie rozbita. Brakuje całej powierzchni czołowej. Jest za to otwór wielki – miejsce, w którym czaszka łączy się z kręgosłupem. Zostały znalezione inne osobniki, z większymi częściami czaszki, ale nawet te muszą być odtworzone z fragmentów, które pozostawiają duże szczeliny, a to pozwala na wiele interpretacji. Niektórzy ewolucjoniści uważają, że Lucy miała małą mózgoczaszkę, inni zaś – że dużą. Większość umiejscawia czaszkę na kręgosłupie, w tym samym miejscu co u człowieka. Jednakże te same elementy mogą być ustawione tak, że przedstawiają bardziej małpią czaszkę2.
Dane te wpływają na rekonstrukcję jej budowy oraz dają wskazówki dotyczące preferowanej postawy i sposobu poruszania się. Czy poruszała się wyprostowana jak człowiek, czy na czworaka jak typowa małpa? Kształt jej czaszki prowadzi do wielu wniosków, tak samo jak każdy inny element układanki.
Główny powód, dla którego ewolucjoniści uważają, że Lucy chodziła wyprostowana, opiera się w dużej mierze na oddzielnym i niezwiązanym z nią znalezisku – skamieniałych odciskach stóp znalezionych 932 mile (1500 km) od w Laetoli w Tanzanii. Tutaj antropolog Mary Leakey znalazł szlak śladów o długości 73 stóp (22 m). Kształt śladów, jak również krok, jest wyraźnie podobny do ludzkiego. Ponieważ ewolucjoniści datują te ślady jako nieco starsze niż Lucy, przypisują je do jej rodzaju.
Aby powstały takie ślady stóp, jakie odkryto w Laetoli, osoby, które je zrobiły, musiały mieć stosunkowo długie nogi oraz chodzić na dwóch nogach. Ewolucjoniści, chcąc upewnić się, że kości Lucy pasują do tych śladów, przedstawiają jej nogi długie jak ludzkie oraz stopy bardzo podobne do stóp człowieka. Ponieważ wszystkie jej kości długie są fragmentaryczne, istnieje trochę swobody w szacowaniu pierwotnej długości ramion i nóg. Jednak czasem ewolucjoniści dodają jej nawet do pół stopy (15 cm) w miejsce luk. Na 3 stopy (1 m) to spore wydłużenie wzrostu!
Ważne, aby zrozumieć, że połamane kości nóg Lucy mogłyby dokładnie pasować do siebie, tworząc małpopodobne (małpokształtne) proporcje. Dlatego też współcześni twórcy teorii stworzenia nie mają problemu z przedstawieniem Lucy jako osobnika z przetrwałego gatunku małpy. Stąd pomysł zaprezentowania jej w Muzeum Stworzenia. Ślady stóp odkryte w Laetoli z łatwością mogły być brane jako ślady ludzkie tych, którzy zostali rozproszeni po powodzi za czasów Noego.
Ramiona Lucy to kolejna część jej ciała, która może być błędnie rekonstruowana. Podobnie jak w przypadku nóg, kości ramion Lucy nie są kompletne, co stwarza możliwość rozbieżności w ustaleniu faktycznej ich długości. Interpretacja zależy od przekonań badaczy, którzy albo zakładają ich człeko- (krótsze ramiona), albo małpopochodne cechy (dłuższe ramiona).
Od lat ewolucjoniści obrazują ręce Lucy jako przypominające ramiona ludzkiego gatunku. Ostatnie odkrycia okazów kości jej dłoni prowadzą ewolucjonistów do wniosku o występowaniu cech małpich, mają one bowiem długie, powykręcane palce. Z drugiej strony jednak naukowcy ci nadal wykazują podobieństwo stóp Lucy do ludzkich ze względu na silną chęć powiązania ich śladów z tymi odkrytymi w Laetoli.
Pomimo tych postępów w badaniach tylko nieliczne muzea ewolucji uaktualniają model Lucy, w wyniku czego zwiedzający przyjmują do wiadomości to, co widzą, a niekoniecznie to, co wynika z bieżących badań. Częstokroć dzieło sztuki czy grafika komputerowa wygrywają z najnowszymi odkryciami. Należy zdawać sobie sprawę z tego, jak ogromny wpływ na obserwatora mają artyści-rekonstruktorzy.
Tylko niektórzy maja świadomość, jaką rolę odgrywa rekonstrukcja wyglądu Lucy na podstawie odkrytych szczątków. W muzeach ewolucji ogromne znaczenie mają sposoby przedstawienia postaci Lucy, jej wielkości i koloru skóry, a także owłosienia. Wszystko to będzie sugerowało, czy jest ona zbliżona do człowieka, czy do małpy. Ważne jest, aby zaznaczyć, że żadna z tych cech nie została odkryta w znaleziskach. To, co widzisz w tych muzeach, to prace artysty-rekonstruktora przedstawiające naszych rzekomych przodków. Zwróć wnikliwą uwagę na detale. Czy któreś z nich znaleziono w skamielinach?
Dla przykładu, czy kiedykolwiek napotkano gałki oczne? Czy rekonstruktor nadał modelowi oczy zbliżone do ludzkich, czy do małpich? Tylko człowiek ma twardówkę produkującą białko oka. Jeśli dodasz jej więcej do ciemnych oczu małpy, model nabierze wyglądu człowieczego.
Czy nos jest wyrzeźbiony w sposób bardziej czy mniej przypominający ludzki? Z jakim typem owłosienia mamy do czynienia? Jaką obiekt przybrał postawę? Te i inne szczegóły nie zostały odnalezione w szczątkach. To jedynie dzieło artysty-rekonstruktora. I o tym należy pamiętać.
Opierając się na Księdze Rodzaju, przyjmujemy, że człowiek z małpą nie byli nigdy spokrewnieni. W oczywisty sposób konkludujemy, że Lucy nie była w trakcie procesu stawania się człowiekiem. Ten punkt widzenia pozwala nam na własną interpretację odkrytych szczątków.
Zespół pracowników Muzeum Stworzenia nie marnuje czasu ani środków na stworzenie dokładnego, szczegółowego wizerunku Lucy. Jakkolwiek ją ukażemy, nie chcemy, aby ludzie sądzili, że widzą dokładnie taką Lucy, jaką ona była. Nasz cel to ukazanie takiego modelu, który ma odzwierciedlenie w odnalezionych szczątkach i dosłowne zrozumienie wyjaśnienia zawartego w Księdze Rodzaju.
I to jest celem naszej wystawy. Tak, wystawa jest o Lucy, ale mówi więcej: Chrześcijanie winni ufać Słowu Bożemu jako jedynemu, ostatecznemu autorytetowi. Biblia jest niezmienna. Nie budujemy naszej wiary na modelach czy rekonstrukcjach, które ulegają zmianom w zależności od tego, co ludzkość odkryje. Kreacjoniści (twórcy teorii stworzenia) chcieliby dowiedzieć się jak najwięcej o Stwórcy, stworzeniu, różnorodności gatunków małp i wyjątkowości człowieka, które to rzeczy świadczą o Jego wspaniałości.
Kiedy pokładamy zaufanie w Bogu Stwórcy, możemy spodziewać się racjonalnego zrozumienia istoty rzeczy nawet w obliczu odkryć, chociażby w postaci małej małpki Lucy.
Artykuł pierwotnie został opublikowany w magazynie “Answers®” pod tytułem “Bringing Lucy to life” [Answers: Building a Practical Worldview, vol. 8, no. 1 (Jan.–Mar. 2013)]. Prawa autorskie należą do Answers in Genesis. Wszystkie prawa zastrzeżone. Artykuł został przedrukowany za zgodą Answers in Genesis. Answers® i Answers in Genesis® są zarejestrowanymi znakami towarowami i należą do Answers in Genesis, Inc. Więcej informacji na temat Answers in Genesis można znaleźć na stronach internetowych AnswersinGenesis.org, CreationMuseum.org oraz ArkEncounter.com.